No zdarza się parę razy w roku, że pytają dlaczego zajęłam się właśnie tym. Cóż, odpowiedź nie będzie z gatunku lukrowo-romantycznych: …bo chciałam ludziom dawać radość zamykając ich piękne chwile w zdjęciach, które będą po latach przy ciepłym kakao i rozpalonym kominku oglądać ze wzruszeniem… Co to, to nie 🙂 Odpowiedź jest prostsza: z zazdrości….jupijajej 😛
Całą szkołę podstawową i ogólniak przełaziłam do jednej klasy z taką chudą blondyną (tak Tyśka to o Tobie), która ma jeszcze chudszą, starszą siostrę (tak Zylwa to o Tobie) i one dwie ciśnienie mi podnosiły swoimi talentami plastycznymi. Do tej pory im z resztą zostało 🙂 A ja nigdy nie umiałam tak pięknie rysować, malować i te wszystkie takie inne te…. A potem dorosłam i dopadły mnie pewne życiowe sytuacje, które postawiły na mojej drodze fotografię. I wtedy mnie olśniło – dlaczego nie zamienić pędzla na aparat….i to wszystko w temacie 🙂
Dlaczego fotografia?
5
-
Co jakiś czas spotykam się przy okazji dyskusji z określeniami „Złota Godzina”,