Pierwszy raz w życiu słów mi zabrakło, rączki opadły i w ogóle zrobiłam się miękka jak kaczucha, gdy goście podczas ustawiania do zdjęcia grupowego zaczęli chórem dla mnie śpiewać 🙂 I powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie, żeby Zuzol i Michał zaprosili innych ludzi 😀 😀 😀
Uwielbiam takie wesela petardy, gdy ma się ochotę rzucić aparat w kąt i bawić razem z całą ekipą 🙂 Generalnie to umówiliśmy się też z Młodymi, że za jakiś czas zorganizują rozwód i hajtną się na nowo, bo tak nie może być, żeby TAKIE WESELE było tylko raz w życiu.
Lof ju moje wsioki-baboki!!!!!!!!!!!!!!! BUZIOLE

















































