To jest Nasza Para …… I obojętnie co by się nie działo, to Oni już zawsze będą nasi 🙂 Ania – artystyczna dusza, która ciągle coś maluje, dłubie, klei i wycina oraz Artur – o zgrozo….fotograf :). Czas oczekiwania na ich wesele to była tortura nieziemska, bo ile razy pomyślałam, że muszę zrobić zdjęcia innemu fotografowi to mnie zimny pot oblewał 🙂 I absolutnie nie pomogły tłumaczenia, że Artur nie jest fotografem ślubnym i tylko amatorsko się tym zajmuje, panikowałam i już :). Jak się okazało, całkowicie niepotrzebnie i bez sensu…. a jaka nobilitacja – ktoś kto pstryka i się zna na fotografii, wybrał właśnie nas 🙂












































































